Tak podsumowuje model biznesowy Ubera Scott Galloway w swojej bestsellerowej książce „Wielka czwórka”. Autor nie tylko analizuje modele biznesowe Amazona, Appla, Facebooka i Googla – czyli tzw. czterech jeźdźców, ale również szeregu firm aspirujących, czyli m.in. Ubera.

Co niezwykle ciekawe, istotnym wątkiem w rozważaniach jest kwestia tzw. odpowiedzialności społecznej. Budując swoje imperia, zarówno „Wielka czwórka”, jak i grupa „pretendentów” zdaje się zupełnie nie zauważać otoczenia, w którym żyje. Podatki? Któż by je płacił, skoro jest się tak wielkim, że niewiele jest krajów mogących stanąć do rozmów jak równy z równym (Amazone). Działalność charytatywna – strata czasu i pieniędzy, skoro i tak jest się stawianym za wzór dla kolejnych „odkrywców” (Steve Jobs). Rozpowszechnianie fałszywych informacji – przecież jesteśmy tylko platformą społecznościową (Facebook). Płacenie minimalnych stawek kierowcom – jesteśmy tylko platformą technologiczną, a nie firmą transportową. Wszystko to w atmosferze bycia „cool”. Fajni, innowacyjni i godni naśladowania innowatorzy rynków.

Nawet, jeżeli autor przerysowuje obraz dla lepszego efektu, to jednak problem wydaje się być społecznie ważny. Z jednej strony krążące w powietrzu miliardy dla lordów, a z drugiej strony stawki minimalne dla wyrobników. Czyż nie w takiej właśnie atmosferze rodziły się dramatyczne rewolucje społeczne?